sobota, 19 maja 2012

2. Wiadomość


2. Wiadomość

Ten wieczór był wyjątkowo chłodny. Niebo pełne gwiazd rozświetlało granatowe sklepienie na którym widniała okrągła tarcza księżyca. Adam Lambert znajdował się w jednym z najlepszych hoteli w mieście. Uwielbiał luksus, choć miał świadomość, że nie jest dla niego niezbędny. Westchnął ciężko, zawiesił dłoń na karku i popatrzył na duże łóżko. Przesunął palcami po delikatnej skórze i rzucił się na satynową, kremową pościel, która natychmiast przejęła ciepło z ciała Lamberta. Opuścił zmęczone powieki, nabrał powietrza w płuca i przez chwilę delektował się idealną ciszą. W ostatnim czasie tak bardzo brakowało mu spokoju.

- Lambert! – Za drzwiami rozległ się znajomy krzyk i pukanie – Można?

Adam westchnął i zacisnął zęby, żeby nie wyładować swojej złości na blondwłosym basiście, który wparował do pokoju i trzasnął drzwiami

- Słuchaj, kupiłem nowe filmy. Ja wiem, że jutro miał być wieczór z horrorami, ale nie mogłem, o cholera – Rzekł, gdy upuścił otwartą paczkę popcornu, który rozsypał się po miękkim, białym dywanie – Niech to szlag! Leciałem przed chwilą, żeby kupić coś na film – Mruknął i kucnął – Jeszcze da się część uratować. Zjesz mniej, nie zaszkodzi ci. I tak wolisz chipsy, ale nie mieli paprykowych.

Adam po omacku znalazł poduszkę i naciągnął ją na głowę

- Przestań  trajkotać – Mruknął i przewrócił się na drugi bok – Jestem zmęczony, dobranoc.        
- No chyba śmieszny jesteś! – Krzyknął Tommy, a każdy jego dźwięk doprowadzał Adama do szału – Wiesz co? Wykupiłem chyba wszystkie filmy z wampirami. Polecili mi „Zmierzch”, słyszałeś o tym? – Rzekł, rzucił się na łóżko i przeglądał paragon – Piętnaście dolców?! Adam, gdybym był prezydentem…
- Zamknij się! – Warknął Lambert i przycisnął poduszkę do swoich uszu
Tommy wzruszył ramionami – Zachowujesz się jak emeryt. Za dwadzieścia lat będziesz siedział na stołku. Retiree’s Nation Tour! Tłum wariuje, na scenę wchodzi Adaaam! Piski, owacje na stojąco! O, jakiś respirator leci w jego kierunku!
- Mam gdzieś twoje filmy, twój popcorn, twoje wampiry, chcę spać, rozumiesz? CHCĘ SPAĆ – Wykrzyczał i rzucił poduszkę za siebie. Zahaczyła ona o wazon, który spadł na ziemię i z hukiem rozpadł się na tysiąc małych, kolorowych kawałeczków.
- Adam… - Powiedział cicho Tommy – Rany, jaka z ciebie fajtłapa. Zbiłeś wazon. Wiesz ile to kosztowało? W ogóle nie dbasz o nic. O nic się nie martwisz, ani o popcorn ani o wazon. Adam, słuchasz mnie?
- Czego ty jeszcze ode mnie chcesz?! – Jęknął z politowaniem Lambert i usiadł. Wiedział, że nie wygra z Tommym. Wiele mu się w życiu udało; piął się po szczeblach kariery w amerykańskiej edycji Idola, miał na koncie pierwsze publiczne występy, zaczął zarabiać duże pieniądze, ale z młodym basistą nigdy nie udało mu się nawiązać porozumienia.

Ratliff niewinnie wzruszył ramionami i nakreślił palcem swoje inicjały na gładkiej pościeli

- Chciałbym obejrzeć film. Jak nie masz chęci na maraton to chociaż jeden. Nie bądź taki oporny. No co, sam mam siedzieć? Sam? – Mruknął z niezadowoleniem Tommy i ostrożnie chwycił opakowanie z filmem, które przewracał w palcach – No nie rób mi tego. Nie bądź jak wszyscy. Pokaż, że jesteś wyjątkowy, no. Pochwalę cię w wywiadzie.

Lambert przewrócił oczami i wziął głęboki wdech – Niech ci będzie. Jeden film i już cię tu nie ma, jasne?

Tommy uśmiechnął się szeroko i niemal podskoczył na łóżku – Mam wobec ciebie dług wdzięczności.

- Już chyba dwudziesty piąty w tym tygodniu… - Mruknął Adam i chwycił leżącego na szafce pilota. Ziewnął, podłożył poduszkę pod plecy i nacisnął przypadkowy przycisk. Jego oczom ukazała się atrakcyjna prezenterka

Dobry wieczór państwu. Zapraszamy na wieczorny przegląd wiadomości.

Adam przeczesał palcami kruczoczarne włosy i patrzył jak Tommy walczy z przenośnym odtwarzaczem płyt. Lambert pokręcił głową i spojrzał w stronę dużego telewizora.

Ceny transportu drogą powietrzną nadal rosną. W tym roku za podróże międzykontynentalne zapłacimy nawet do trzydziestu procent więcej niż dotychczas.

Adam z politowaniem spojrzał na Ratliffa – Już? Może ci pomóc?
Tommy uderzył dwukrotnie w odtwarzacz – W końcu działa – Rzekł zadowolony.
- Sukces, w końcu coś ci wyszło! - Adam ponownie zwrócił swą uwagę w kierunku telewizora – Tommy, spójrz! – Poderwał się i zbliżył do kineskopu.

Wczorajszego wieczoru podczas amerykańskiej gali muzycznej zdarzył się tragiczny wypadek. Bill Kaulitz, wokalista niemieckiej grupy Tokio Hotel spadł z górnego segmentu sceny i trafił wprost do basenu, ponad którym unosił się ogień. Jeden ze świadków, Andy Cristel relacjonuje wydarzenia w następujący sposób

Na ekranie pojawił się blondwłosy, młody chłopak, który sprawiał wrażenie przerażonego

- Piosenka się kończyła i zleciał ze sceny prosto w ogień! Płomienie od razu zgasły, ale chyba stracił przytomność, bo wyciągali go z wody. To był jeden z najgorszych widoków w moim życiu. Myślałem, że się zabił.

Na razie niewiele wiadomo na temat stanu młodego piosenkarza. Znajduje się on w szpitalu. Jest pewne, że jego skóra uległa poparzeniom. W ciągu ostatnich chwil dotarła do nas niepotwierdzona wiadomość, że Bill Kaulitz stracił wzrok.

Adam wpatrywał się w obraz jak zahipnotyzowany – jego wargi były delikatnie rozchylone, oczy szeroko otwarte.

- Boże… - Szepnął, gdy Tommy znalazł się tuż przy nim i położył rękę na jego ramieniu – To się stało z piętnaście minut po naszym występie…
Tommy westchnął i oparł głowę o ramię Adama – Nie mieliśmy na to wpływu. Nie mogliśmy zmienić biegu wydarzeń. Zadzwoń do Krisa, on pewnie jeszcze nie wie.

Marona

1 komentarz: